
Brytyjski Wysoki Trybunał (High Court) orzekł, że rząd w Londynie potrzebuje zgody parlamentu, by móc formalnie rozpocząć procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Stawia to pod znakiem zapytania cały proces Brexitu – zauważa BBC.
Przypomnijmy, że brytyjska premier Theresa May planowała uruchomienie procedury wyjścia ze Wspólnoty (opisanej w art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej) najpóźniej do końca marca 2017 roku. Rozpoczęłoby to dwuletni okres negocjacji międzyrządowych, dotyczących nowych umów gospodarczych i handlowych pomiędzy Wielką Brytanią a państwami członkowskimi UE. Mówiąc o swoich planach May argumentowała, że wynik czerwcowego referendum i istniejące prerogatywy stanowią wystarczająco mocną podstawę do podjęcia działań w tym zakresie.
Najnowsze orzeczenie Wysokiego Trybunału głosi jednak, że „rząd nie ma prawa do wystosowania listu notyfikacyjnego określonego w art. 50 w celu wyjścia z Unii Europejskiej” i że takie działanie musi zostać zatwierdzone poprzez głosowanie w parlamencie.
Jeśli wyrok ten zostanie utrzymany przez Sąd Najwyższy (Supreme Court), rząd będzie musiał zaproponować w tej sprawie nową ustawę, która będzie wymagać zatwierdzenia obu izb parlamentu. To z kolei dałoby posłom możliwość negocjowania przyjętej wcześniej polityki „twardego Brexitu” i całego procesu opuszczenia UE. W praktyce natomiast oznaczałoby, że przyszłość Wielkiej Brytanii – w Unii lub poza nią – zależy od proeuropejskich polityków, którzy stanowią większość zarówno w Izbie Gmin, jak i Izbie Lordów.
Dla premier Theresy May wyrok jest całkowitą porażką. Dla inwestorów – wręcz przeciwnie. Już kilka minut po ogłoszeniu orzeczenia Wysokiego Trybunału kurs funta poszybował w górę.
Sprawa, w której orzekał Wysoki Trybunał została założona przez 51-letnią Ginę Miller. Bizneswoman zakwestionowała kompetencje premier Theresy May do uruchomienia procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
źródło: BBC, TVN24
Leave a reply